Wołkow Wiktor

(1942–2012)

Czarodziej z aparatem w ręku

Tę postać od razu się rozpoznawało: wysoki, postawny mężczyzna w charakterystycznym nakryciu głowy. Fotograf Wiktor Wołkow przewędrował cały region północno-wschodni, poszukując jak najlepszych ujęć do swoich zdjęć. Żubry, mgły nad Biebrzą, stogi siana, zrywające się do lotu bociany – artysta uwiecznił świat, na który patrzy się z nostalgią i za którym się tęskni.

Wołkow był białostoczaninem z pochodzenia, chłopakiem z Antoniuka. Ukończył podstawówkę nr 7 na ul. Wiatrakowej i właśnie w szkole odkrył swoją pasję do fotografowania. Później uczył się w Technikum Szkół Mechanizacji Rolnictwa w Supraślu. Tam zaczął prowadzić kółko fotograficzne. Nawet w wojsku pełnił funkcję fotografa. Nieco później fotografia wypełniła całe jego życie.

Trudno zliczyć konkursy, w których Wiktor Wołkow brał udział, wystawy, na których prezentował swoje prace oraz nagrody i wyróżnienia, które zdobył – wiadomo, że było ich grubo ponad sto, a pierwszą nagrodę otrzymał już w 1966 r. Wernisaże jego prac ściągały tłumy osób zainteresowanych fotografią artystyczną. Był autorem wielu albumów fotograficznych,  m.in. „Wołkow”, „Biebrza”, „Krzyż”, „Słońce”. Wołkowa znano nie tylko w regionie – jego zdjęcia były podziwiane w całej Polsce i na świecie. Z racji na swoje przywiązanie do Podlasia (a ściślej – terenów północno-wschodniej Polski) uchodził za najlepszego ambasadora województwa podlaskiego.

Był niezrównanym gawędziarzem. Potrafił w fascynujący sposób opowiadać o tym, jak to nieraz godzinami czekał w bezruchu na ten jedyny moment, w którym można zrobić dobre zdjęcie. Żeby mieć jak najlepsze światło, w plener wyruszał zawsze albo o wschodzie, albo po zachodzie słońca. Pewnie dlatego Podlasie w obiektywie Wiktora Wołkowa to miejsce wyjątkowe, magiczne. Artysta szczególnie ukochał Biebrzę. Zdjęcia robione nad rzeką to absolutne mistrzostwo świata.

Sam Wołkow był niezwykle życzliwym, ciepłym, pełnym szacunku dla innych człowiekiem. Koledzy–fotograficy zawsze podkreślali jego koleżeńskość. Razem z żoną przez wiele lat mieszkał w Supraślu. Zostawił po sobie tysiące zdjęć – chyba nie ma ani jednego albumu prezentującego Białostocczyznę, w którym nie byłoby zdjęć Wiktora Wołkowa.

Pochowany został na cmentarzu Farnym w Białymstoku. Na urnie z prochami leżała jego charakterystyczna czapka…

Anna Pyżewska


Bibliografia
  1. Andrzej Lechowski, Wiktor Wołkow (4 IV 1942 – 27 III 2012), „Rocznik Białostocki” 2014, nr 14, s. 250–253;
  2. Wiktor Wołkow - nikt tak nie fotografował... (radio.bialystok.pl);
  3. Wiktor Wołkow - Wrota Podlasia;
  4. Zmarł fotograf Wiktor Wołkow (1942-2012) | Wydarzenie | Culture.pl